U wielu ludzi głęboko tkwi w ich świadomości fakt, iż lilaki kwitną tylko wiosną. Na tyle głęboko, że pojawienie się na rynku nowych, udoskonalonych odmian z serii Bloomerang kwitnących także latem i jesienią aż do mrozów wywołuje sporo kontrowersji i wątpliwości. Z drugiej zaś strony nie mniej liczna zdaje się być rzesza entuzjastów ceniących sobie zarówno przedłużony efekt dekoracyjny jak i bezproblemową uprawę tych roślin.
Patrząc na rosnącą popularność hortensji z serii Endless Summer także kwitnących na jedno- i dwuletnich pędach i ich sukces marketingowy oraz w oparciu o pierwsze wyniki sprzedaży można wysnuć przypuszczenie, że także i ta nowość wkrótce zawojuje sporą część rynku. Czymże więc są lilaki z serii Bloomerang i na czym polega ich nowatorstwo ?
Fakt powtórnego kwitnienia lilaków nie jest niczym nowym. Już w 1917 Charles Sargent z Arboretum Arnolda pisał, iż Syringa microphylla (Syringa pubescent subsp. microphylla var. microphylla) jeżeli utrzyma w uprawie swój zwyczaj powtórnego kwitnienia jesienią byłoby to co najmniej interesujące, nawet jeśli przyjąć, że inne lilaki są bardziej ozdobne. Również Susan McKelvey w swojej książce z 1928 pt. Lilacs zauważyła, że Syringa microphylla ma ciekawy zwyczaj powtórnie kwitnąć w trakcie sezonu wegetacyjnego. Podobną cechą wyróżnia się także Syringa Josee (nazwa hodowlana MORjos 06F) o małych liściach i bladoróżowych kwiatach, wprowadzony do handlu w 1974 przez francuską szkółkę Minier a wyhodowany przez George Morela. Jest to w istocie mieszaniec, którego pochodzenie opisuje wzór:
(Syringa pubescens subsp. microphylla x Syringa pubescens subsp. patula (syn S. velutina) x Syringa meyeri subsp. meyeri)
Także i w ostatnich czasach Frank i Sara Moro ze szkółki Select Plus International z Quebecu w Kanadzie wprowadzili kilka powtarzających kwitnienie odmian (m.in. Colbys Wishing Star 1997, Anastasia 1996, Sleeping Beauty 1996). Skąd więc tyle rozgłosu o nowej serii Bloomerang ? Otóż do chwili obecnej są to odmiany, które powtarzają kwitnienie w sposób najbardziej niezawodny i obfity. Tradycyjnie pierwsze kwitnienie ma miejsce w maju i jest ono najbardziej spektakularne. Po okresie spoczynku w czerwcu rośliny zakwitają ponownie i kontynuują kwitnienie prawie aż do mrozów. Kwiatostany nie są już tak duże jak wiosenne i nie tak liczne, ale występują na końcach prawie każdego rosnącego pędu. Przycinanie po pierwszym wiosennym kwitnieniu nie jest ściśle konieczne ale po takim zabiegu roślina się zagęści i przez to wytworzy więcej pędów, a więc i kwiatostanów.
Dodatkowymi zaletami tych nowych odmian są ponadto:
- łatwość w uprawie i rozmnażaniu
- gęsty, rozkrzewiony pokrój
- niski wzrost (1,0-1,5 m)
- odporność na patogeny (mączniaka i zgorzel korzeni)
- mrozoodporność do – 40 stopni C
- przyjemny, dość silny zapach kwiatów
- ciemniejszy, bardziej wyraźny kolor płatków niż u form wyjściowych
Dopuśćmy też do głosu sceptyków. Ci twierdzą, że lilak Josee, od którego częściowo pochodzą, nie ustępuje w niczym nowym odmianom a nawet przewyższa je pod względem mrozoodporności. Podnoszony jest tu fakt udziału w krzyżówce Syringa julianae, co nieznacznie obniżałoby ich odporność na mróz względem Josee. Krytykowane jest też marketingowe hasło ciągłego kwitnienia aż do mrozów. W istocie bowiem są to powtarzalne nawroty kwitnienia następujące po sobie co 8-9 tygodni. Wreszcie Ci bardziej konserwatywni krytycy przeciwni tak daleko idącemu poprawianiu przyrody słusznie zauważają, iż poprzez właściwy dobór gatunków można w ten sposób wydłużyć czas kwitnienia lilaków w ogrodzie do 6 tygodni.
Jeśli musiałbym się opowiedzieć po którejś ze stron pewnie zacząłbym od tego iż długość ludzkiego żywota na tej ziemi jest brutalnie krótka w porównaniu z tempem ewolucji więc zrozumiałym jest nasza niecierpliwość w poszukiwaniu nowych cech i odmian wśród towarzyszących nam roślin. Ich krzyżowanie nie uważam za nieuprawnione i niepotrzebne poprawianie przyrody ale za naśladowanie procesów, które naturalnie i stale w niej zachodzą. Ich sztuczne zaś namnażanie, akcje marketingowe i szeroka podaż na rynku nie są żadnym nakazem a jedynie dają nam większy wybór.
Historycznie pierwszą odmianą z serii Bloomerang był wprowadzony na rynek w 2007 lilak Bloomerang Purple znany też pod nazwą hodowlaną Penda. Wyselekcjonowany został spośród siewek uzyskanych w 2004 od odmiany Josee przez Tima Wooda ze Spring Meadow Nursery z USA i przez tą szkółkę wprowadzony do obrotu w ramach serii produktów Proven Winners. Drugą stała się wypuszczona na rynek w 2013 odmiana Bloomerang Dark Purple o ciemniejszych kwiatach i nieco większym wzroście (ok. 1,5 m). Obie są licencjonowane.
Również i europejscy hodowcy starają się nie zostawać w tyle, i tak w 2011 szkółka Andre Nijnattena z Zundert w Holandii wprowadziła na rynek odmianę Bloomerang Pink Perfume. W tymże samym roku zdobyła ona brązowy medal na targach Plantarium w Holandii i dość śmiało zrównuje sobie coraz większą popularność na europejskim rynku.
Dotychczasowe prace hodowlane koncentrowały się na głównym kryterium jakim była powtarzalność kwitnienia i jej intensywność. Prace nad wyselekcjonowaniem nowych odmian trwają jednak nadal. W ich trakcie zwraca się też uwagę na szereg innych cech takich jak karłowy wzrost, błyszczące liście, lepsze wybarwienie jesienne czy większe kwiaty. Z pewnością więc wkrótce ujrzymy nowe odmiany urozmaicające paletę dostępnych w handlu lilaków.
Bibliografia:
- Tim Wood – Bloomerang lilac starts a controversy
- Bradford McKee – Gilding the lilac; May 2009
- Anne Kingston – Ever-blooming lilac wars; July 2009
Opracował i tłumaczył:
Mariusz Lewandowski